PARKING PRZED ‘TEATREM FARSA”. WIECZÓR.
Przed teatrem FARSA. NINA, Pan WALDEK- portier
ODCINEK V
„Premiera”
SCENA 1
PARKING PRZED ‘TEATREM FARSA”. WIECZÓR.
Przed teatrem FARSA. NINA, Pan WALDEK- portier
NINA
Boże, to Pan? Ale mnie pan przestraszył.
WALDEK
Zapomniała pani szalika. Broń Boże nie chciałem
pani przestraszyć. A swoją drogą podsłuchałem, że
jedzie pani z panem Milczakiem.
NINA
Nieładnie podsłuchiwać… miałam jechać, ale
odebrał ważny telefon i….
Dzwoniłam już po taksówkę…
WALDEK
Jeszcze raz panią przepraszam, że panią
przestraszyłem, ale kreci się tu tyle typków.. .
Może zaczeka pani u mnie, na portierni. To
niebezpieczna okolica, szczególnie wieczorem.
NINA
Chętnie./ idą w stronę teatru/
SCENA 2
WILLA WOJTKA. WNĘTRZE. WIECZÓR.
Na sofie, z bandażem na głowie leży MALGOSIA. Obok niej siedzi doktor LECKI. Wpada
WOJTEK.
WOJTEK
Dobry wieczór panie doktorze. Kiedy odebrałem
od pana telefon jechałem, jak szaleniec. Omal nie
potrąciłem na rowerze chłopaka. Gdzie Małgosia?
Co się stało?
LECKI
Przepraszam, że pana tak przeraziłem tym
telefonem. Uznałem jednak, że
będzie lepie, jak sam panu powiem….
Dałem pana żonie zastrzyk uspakajający i teraz
śpi.
WOJTEK
Błagam, niech pan nie trzyma mnie w
niepewności. Co się stało?
LECKI
Pani Małgorzata zadzwoniła do mnie. Prosiła,
żebym natychmiast przyjechał. Nagle…
przerwało połączenie. Dzwoniłem, ale cały czas
było zajęte. Nie wiedziałem, co myśleć. Wsiadłem
w samochód i jestem.
WOJTEK
Ale, co się stało?
LECKI
Źle się poczuła, potem straciła przytomność.
Upadając uderzyła głową o sofę. Proszę się nie
martwić to drobne stłuczenie.. Nic jej nie będzie.
WOJTEK
Była trzeźwa?
LECKI
Omdlenie było prawdopodobnie wynikiem dużego
osłabienia organizmu, po ostatnich zajściach.
Nadal jest roztrzęsiona po tym, co się
zdarzyło w parku. Ale przecież pan o tym
wie.
WOJTEK
Nic nie wiem. Odebrałem ją z Izby Wytrzeźwień.
Przywiozłem do domu i pobiegłem do
teatru. Mieliśmy porozmawiać wieczorem. Do tej
pory nie mam pojęcia, co tak naprawdę się
zdarzyło..?
LECKI
Z tego, co zdążyła mi powiedzieć wiem, że piła
alkohol na ławce, w parku. Zaczepiło ją kilku
nieletnich, którzy chcieli się przyłączyć. Gdy
odmówiła próbowali, dla żartu upozorować gwałt.
Podarli jej tylko sukienkę, zrobili kilka
Siniaków i uciekli.
WOJTEK
Więc ona pije…..
LECKI
Ważne, że jest cała. Śpi. Ale na wszelki wypadek
niech pan jej dzisiaj nie zostawia samej. Nie
wiadomo, co może jej przyjść do głowy.
WOJTEK
Naturalnie… Nie spuszczę jej z oka nawet na
sekundę.
LECKI
W takim razie pójdę. Mam jeszcze kilka wizyt
domowych.
WOJTEK
Ile jestem panu winien?
LECKI
Proszę mi podrzucić dwa bilety do teatru i
będziemy kwita. Moja żona twierdzi, że każdy
budynek przypomina mi szpital, a garnitur ostatnio
założyłem do ślubu. Dojdzie do tego, że w końcu
znajdzie sobie kochanka.
WOJTEK
W takim razie jutro podrzucę panu zaproszenie.
Jeszcze raz bardzo panu dziękuję.
SCENA 3
AGENCJA SABA. WNĘTRZE. DZIEŃ.
PANI BASIA zmierza do drzwi, MARTA pracuje przy komputerze. Wchodzi MICHAŁ z siniakami na twarzy.
PANI BASIA
Matko Jezusowa. Pan Michał…
MARTA
Co się stało?
MICHAŁ
Nic.
Ukrywa siniaki, nieudolnie kłamie/
MICHAŁ
Napadło mnie trzech facetów. Pewnie chcieli mi
ukraść kasę, ale coś ich spłoszyło.
PANI BASIA
Zgłosił pan to na policję?
MICHAŁ
Policji mam dość.
MARTA
Ale, gdzie to się stało? Pokaż? Trzeba to opatrzyć.
Michał wyrywa się
MICHAŁ
Daj spokój!
MARTA
Nie wygłupiaj się i nie zachowuj, jak dzieciak
Powinieneś pójść do lekarza.
PANI BASIA
Martusia ma rację. Brzydko to wygląda.
MICHAŁ
Nie zachowujcie się, jak siostry miłosierdzia. Nic
mi nie będzie. To tylko drobne siniaki.
MARTA
Ale, jak do tego doszło? Byłeś „Pod Łosiem”?
Cdn.
Wszelkie prawa zastrzeżone ZAPA