MIESZKANIE LEOKADII. WNĘTRZE. DZIEŃ.
Nina dzwoni do rodziców. Po chwili wchodzi Leokadia.
SCENARIUSZ: Teresa Gałczyńska
Rodzaj: Telenowela
Czas:
ODCINEK V
„Premiera”
SCENA 4
MIESZKANIE LEOKADII. WNĘTRZE. DZIEŃ.
Nina dzwoni do rodziców. Po chwili wchodzi Leokadia.
NINA
Przepraszam mamo, że nie dzwoniłam, ale nie
zdarzyło się nic ciekawego. Jestem zdrowa, a na
uczelni to samo…. Mamusiu… może uda mi się
wyrwać na kilka dni do domu? Nie jestem chora.
Nic mi nie jest.
Do pokoju wchodzi bez pukania Leokadia.
Muszę kończyć. Jak też cię kocham. To pa,pa…
LEOKADIA
Myśli pani, że będę płacić pani rachunki
telefoniczne? O nie! Od jutra zamawiam biling.
Oczywiście na pani koszt. W dodatku
okłamuje pani matkę. Może ja z nią
porozmawiam?
NINA
Jak zwykle pani podsłuchiwała….
LEOKADIA
Nie muszę podsłuchiwać, żeby słyszeć. A biling i
tak zamówię.
NINA
Nigdy nie korzystam z pani telefonu. Ostatni raz,
kiedy rozmawiałam z mamą dzwoniłam ze swojej
komórki.
LEOKADIA
To, dlaczego dzisiaj nie korzysta pani z komórki?
NINA
Karta mi się skończyła. Więcej to się nie
powtórzy. A za te trzy minuty mogę
pani zapłacić nawet teraz. A za biling płacić nie
będę.
LEOKADIA
Patrzcie, patrzcie, jaka nagle rezolutna. Stać mnie
na to, aby zafundować pani te trzy minuty. A
biling i tak zamówię! Ciekawe czy zaprosiła pani
na premierę rodziców. To w końcu wydarzenie. A
dla mnie ma pani zaproszenie?
NINA
Doskonale pani wie, że moi rodzice nie przyjadą.
Mieszkają w Koninie i nawet, gdybym ich
zaprosiła, nie zdążyliby dojechać. Poza tym mam
tylko jedno zaproszenie. Muszę je zanieść do
agencji aktorskiej, bo tam dają mi pracę. Proszę
zrozumieć…
LEOKADIA
Zrozumieć, zrozumieć! A kto pani daje dach nad
głową? Może by łaska też o tym pamiętać! A
skoro mowa o łasce…Wieczorem będę miała
gościa. Bardzo dla ważnego, więc proszę mi
nie pokazywać się na oczy! Nie wychodzić mi z
tego pokoju!
Leokadia wściekła wychodzi na koniec dodając
A zaproszenie i tak sobie załatwię. Co pani
myśli, że ja nie mam znajomości.
SCENA 5
RESTAURACJA „TYLKO DLA ZAKOCHANYCH’ WNĘTRZE. DZIEŃ
EWA siedzi w ekskluzywnej, ale kameralnej knajpce przy stoliku. Zjada kremówkę, popija kawą i koniakiem. Wchodzi KRYSIA, całują się na przywitanie, KELENERKA
EWA
Nareszcie. Myślałam, że już nie trafisz?
KRYSIA
A od czego są JPC-y? cześć kochanie. To chyba
nowa knajpka?
EWA
No i dlatego cię zaprosiłam. Prawda, że
sympatyczna. Zaintrygowałaś mnie
tym serialem Wolskiego… Zamów sobie co
chcesz. Jesteś moim gościem.
Podchodzi Kelnerka
KELNERKA
Dzień dobry. Co dla pani?
KRYSIA
Tylko kawa, może być Late.
EWA
Zamów sobie koniaczek i kremówkę, jest
przepyszna! Ja stawiam.
KRYSIA
Nie dziękuję. Przecież jestem kierowcą. No i
odchudzam się. Niedługo planuję
randkę…
EWA
Rozbieraną?
KRYSIA
Być może….
EWA
Oczywiście nie mówisz o randce ze swoim
mężem?.
KRYSIA
Bynajmniej….
EWA
Jesteś szalenie tajemnicza. No mów już, umrę z
ciekawości…
KRYSIA
No więc….
Dzwoni komórka KRYSI
KRYSIA
Muszę odebrać to mój szef. Hallo? Jak to gdzie
jestem? Robię ten reportaż o implantach piersi
wśród gwiazd. No, jak to gdzie? W klinice dr….
Jak to tydzień temu… Muszę jeszcze dopytać o….
Dobrze….. Rozumiem. …Powiedziałam, że
rozumiem. Będę za 15 minut.
Przepraszam cię kochanie…
EWA
Tylko nie mów, że musisz jechać? Nie! Błagam!
KRYSIA
Nie mam wyjścia. Ignaciuk dostał szału. Przecież i
tak dzisiaj się widzimy. Wpadnę do ciebie do
agencji.
Całuje niepocieszoną EWĘ w policzek i wybiega w pośpiechu.
SCENA 6
AKADEMIA TEATRALNA. WNĘTRZE. DZIEŃ.
PATRYCJA i NINA siedzą na foyer.
PATRYCJA
Ale Kotarbińska się na ciebie uwzięła…To
dlatego, że tyle razy opuściłaś zajęcia.
NINA
Dłużej tego nie wytrzymam.
PATRYCJA
Nie chcesz ukończyć szkoły?
NINA
Nie o tym mówię…
PATRYCJA
Więc o czym?
NINA
Nie wytrzymam dłużej tego napięcia: wyjść z
domu, nie wyjść? Wyjść ze szkoły, zostać..
Za każdym rogiem widzę jego cień. I jeszcze te
nerwy z Leokadią….
PATRYCJA
To staruchę odpuść, bo to świruska. Ona się nie
zmieni. A kogo się boisz? Tego…, jak mu było
Pawła?
NINA
Pan Waldek- portier z Teatru „Farsa” wczoraj,
złapał mnie z tyłu, za ramię. Chciał mi oddać szal,
który zostawiałam na próbie, a ja prawie nie
nie umarłam ze strachu. Myślałam, że to on. Nie
mogłam złapać oddechu.
Bałam spojrzeć za siebie.
PATRYCJA
Świrujesz. Powinnaś pójść do jakiegoś
psychoterapeuty. Nie wytrzymasz tak długo.
NINA
Może od razu wyślesz mnie do psychiatry? Po co
tracić czas na psychoterapeutę?
PATRYCJA
I po co się złościsz? Moja mama, jak dwa razy w
tygodniu nie wygada się psychoterapeutce,
jest naprawdę chora.
NINA
Twoja mama, ma kasę, ja nie.
Cdn.
Wszelkie prawa zastrzeżone ZAPA